Diady - co to jest?
Słowo diada wywodzi się od greckiego słowa oznaczającego „dwa”.
Diada z zewnątrz wygląda dość prosto – dwie osoby siedzą na przeciwko siebie na krzesłach lub poduszkach. To, czego na pierwszy rzut oka nie widać, to dość trudny proces przezwyciężania siebie, jaki się tu wydarza. Nie jest łatwo osiągnąć diadę. A jednak – diada jest najskuteczniejszym ćwiczeniem przeznaczonym, aby odblokować w uczestnikach spontaniczny strumień komunikacji w języku, którego się uczą. Aby brać udział w diadach po angielsku należy już w jakimś stopniu władać tym językiem. Nie są to zatem ćwiczenia dla zupełnie początkujących. Dwóch uczestników diady mówi i słucha na przemian, co pięć minut. Osoba, która słucha, powinna pozostać neutralna tak, aby osoba, która mówi, miała wolność mówienia, co chce – i jak chce. Ta wolność jest kluczem do diady. Dzięki osiągnięciu wewnętrznej wolności praca w diadzie może stać się naprawdę inspirującą, pobudzającą do mówienia przygodą. Nasz partner może mówić rzeczy kompletnie nieprzewidziane. Może skakać z tematu na temat, jąkać się, robić błędy, zaprzeczać sam sobie, wpadać w słowotok, a nawet mówić o rzeczach z towarzyskiego punktu widzenia nieprzyjętych. A jednak właśnie ta nieprzewidywalność sprawia, że jesteśmy coraz bardziej zainteresowani. Z kolei i my sami, gdy mówimy w diadzie, możemy pozostawać w pełni sobą – co eliminuje lęk przed popełnieniem błędu i uruchamia płynność.
Jak widać, diada nie ma wiele wspólnego z „normalną” konwersacją. W „normalnej” konwersacji prawie zawsze dajemy drugiej osobie rady. Bezpośrednio lub pośrednio sugerujemy jej, co ma czuć, chociażby kiwając głową lub przybierając współczujący wyraz twarzy. W „normalnej” konwersacji trudno jest nam wysłuchać kogoś bez zastrzeżeń, a gdy już słuchamy, zazwyczaj zajmujemy w myślach stanowisko. Dlatego „normalna” konwersacja prowadzi do wymuszania pożądanych zachowań u rozmówcy. Nazywamy to „niepisaną umową”. Taka ukryta umowa, zatwierdzana na początku każdej rozmowy przez jej uczestników, mówi, że powinniśmy patrzeć na rzeczy w określony, zazwyczaj przyjęty w danych okolicznościach sposób. Bardzo wiele emocjonalnej energii wydatkowane jest na utrzymanie uczestników w ramach takiej umowy. Jakikolwiek głębszy sens komunikacji sprowadza się do tego, czy inni się z nami zgadzają, czy akceptują nasz punkt widzenia. Diada jest procesem komunikacji międzyludzkiej, opracowanym tak, aby zapobiec temu nadużyciu.
fot. Wojtek Przywecki